coś o zdradzie.
Coś dla tych co wbili mi nóż prosto w serce..
Wszyscy mnie zdradzili
większość poniosła rękę
chcieli mnie zgładzić
podziurawili mi serce
ufałam mojej przyjaciółce
teraz z niej szydzę
nienawidzę takich sytuacji
kiedy dusza pęka
mam do niej żal
bo okazała się być wredną
budowała swoje szczęście
na moim nieszczęściu
nie pytała co czuje
nie obchodził jej mój los
teraz źle się czuję
cała jęczę z bólu
Nie potrafię
sobie z tym poradzić
jestem smutną dziewczyną
która straciła sens życia
miało być pięknie
trawa kolorami malowana
słońce miało świecić
tylko nad naszymi głowami
ale życie jest okrutne
tylko dobrym zadaje przykrość
jestem dobry człowiekiem
czyżbym miała być złym?
Poukładałam wszystko sobie
nie myślę o niczym innym
ale jak o niej wspomnę
nadal czuję żal...
Komentarze (4)
Nie ma to jak dylematy kapryśnej nastolatki. Przy
nich atak Talibów na WTC to jak dziecko burzące zamek
w piaskownicy.
jess, nie mnie (nie nam) oceniać, to co wydarzyło się
a co być może jest tylko pomysłem na wiersz.w każdym
bądź razie pomysł ok...wykonanie słabe. nie mniej
punkt na zachętę do dalszego pisania,w końcu lubię
czasem poczytać:-)
Nie pomyslalas co bylo powodem zdrady,,,? zazwyczaj :
zazdrosc>!!!
Bywaja "przyjaciolki" ktore latami
zazdroszcza,,,mieszaja,,,zanim sie
zorientujesz ktora to jest,,,
Nie przejmuj,, sie ,znasz swoja wartosc,..
Badz dobrej mysli,,,pozdrawiam
cieplutko.
ile bólu i żalu w twoim wierszu..słowa ranią czyny
też,weź się w garść pokaż im ,ze jesteś ponad i masz
ich wszystkich tam gdzie słonka brak..idź do
fryzjera, z podniesiona głową nowe uczucia
zbieraj//tym razem ostrożniej-ufaj tylko sobie..//