cóż mam począć?
gdzieżeś się podziała
moja
twórcza romantyczna
naturo?
uleciałaś gdzieś daleko
ponad absurdalnym
zbyt realnym
zgubnym światem...
jak teraz mam
nie tęsknić – za pasjonującą rozmową
nie czarować – ujmującym głosem
nie uwodzić – urzekającym
uśmiechem
nie potrzebować – ciepła oddechu
nie pragnąć – rozkosznego dotyku
nie wzniecać – ognia między nami
nie marzyć – o namiętnym spełnieniu
nie doświadczać – podniebnych przeżyć
nie zachwycać się – każdym promykiem
nadziei
nie spoglądać...wgłąb swej duszy...
jak żyć...kochać...?
"...może gdybyś był słowem w moich ustach, kołysanką, gdy kładę się do łóżka, może wtedy pokochałabym każdy nowy dzień... może wtedy zapomniałabym, że to tylko sen..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.