Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

I cóż że gazy...

I cóż że pierdzisz tak ukradkiem,
a potem śmiejesz z żartu tego.
Te chwile są dla ciebie rzadkie,
że nie chcę widzieć w tym nic złego.

Rupturą dajesz wolność trzewiom,
wydalasz gazy wdzięcznym tonem.
Puszczasz marzenia które drzemią,
choć nie powinny być zwolnione.

Rób jak uważasz ja gniew tulę,
gaz przecież musi wyjść z odbytu.
Inaczej skończysz życie bólem,
bez skargi mojej czy zachwytów.

Ja zniosę smrodek co choć krąży,
rozwieje się po jakimś czasie.
Zatruć miłości mej nie zdążysz,
bo nos ukryłem w chust atłasie.

Przeczekam atak przypadłości,
śmiejąc z żarciku, choć słabego.
To dowód wielkiej, bo miłości,
widzieć też nie chcę w tym nic złego.







autor

Grand

Dodano: 2010-01-10 10:50:29
Ten wiersz przeczytano 502 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Rymowany Klimat Ciepły Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

Henio Henio

Bardzo sympatycznie opisałeś tą przecież naszą ludzką
i naturalną potrzebę pierdnięcia,choć tylko nie czyń
tego przy ognisku,bo nigdy nie wiadomo jakiej mocy
będzie ten wyskok...powodzenia

Jastrząb46 Jastrząb46

w humorystyczny sposob przedstawiasz zyciowa
przypadlosc ale bez niej jak i powietrza nie da sie
zyc he he!

CruellaDemon CruellaDemon

Wesoła to przypadłość, acz zgłuszy ją Twa miłość...
:-)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »