Ponad miarę
Zbudził się we mnie lew, dosłownie,
zacząłem chodzić na siłownię.
Uprawiam sporty, jeżdżę rowerem,
Chęci z początku nawet szczere.
Jem bez kalorii , powiem niewiele,
bo zdrowy duchem chcę żyć w mym ciele.
Stając na wadze ulgę już czuję,
tak bardzo werwy swej potrzebuję.
A wszystko poprzez reklamy wzory,
dzięki to którym bywam wciąż chory.
Gdzie pokazują facetów stada,
Którym niezdrowo żyć nie wypada.
Trzeba być sprawnym ponad miarę,
odmienną płeć owiewać czarem.
Pachnieć wspaniale cudnym płynem,
dając gotowość chęci czynem.
Skończyłem lat pięćdziesiąt pięć,
nie zawsze na zachcianki chęć.
Tu mi coś strzyknie, tam zaboli,
robić też wolę w pracy powoli.
Schylę się bardziej już nie wstanę,
budzenie szkodzi mi nad ranem.
Seks owszem lubię, lecz z umiarem,
chwalił nie będę więc tym darem.
Zbudził się we mnie...nie, nie zbudził,
co będę kłamstwem ludzi judził.
To są marzenia , mam je takie,
Reszta to wieku podłym znakiem.
Lecz mam nadzieję, także chęci,
Że zdołam kiedyś się rozkręcić.
Wówczas marzenia co kiełkują,
Nastrój poprawią, nie popsują.
Komentarze (3)
Dla mnie ten Twój ładny wiersz jest jakby wezwaniem do
rywalizacji i chociaż w sprawozdaniach sobie przesyłać
uwagi i wytyczne wierszem,a pochwały jak będzie
poprawa kondycji same się ukażą - to aktualne,a wiersz
jest fajny bo i mnie natychmiast zachęciłeś do tego
komentarza...podobne problemy i chęć utrzymania
kondycji...powodzenia
Ładnie zrymowane...+.
dobrze jest dbać o kondycję i własne zdrowie, nie ze
względu na reklamę ale po to by się lepiej
czuć...pozdrawiam