Cud
Jest zakątek na dalekim
Czarnym Lądzie,
gdzie cudowny zachód słońca
na dziecięcych twarzach
krwiste ślady rzeźbi.
Głodne dzieci, wychudzone
- w oczach rozpacz, brak nadziei,
przytulanek nikt im nie darował,
bajek na dobranoc księżyc nie opowie,
sny ich niespokojne
- może przyjdzie dobry duszek,
okruchami głód umorzy.
Rano chude rączki w stronę nieba,
na kształt krzyża wyciągają
z niemą prośbą o kawałek chleba.
Czy Bóg dojrzy z góry
morze bólu, łez i krzyku,
czy Cud Boski się wydarzy
i uchroni je od śmierci i cierpienia,
czy powtórzy się Cud z Galilei?
Komentarze (19)
Cud Boski, użyłam przekornie, bo sama w cuda nie
wierzę ;)
Smutno, cuda nie zawsze niestety chcą się zdarzyć...
jeżeli w rzyciu ktoś liczy na cud,
to przesadza tu ciut, ciut.
Pozdrawiam serdecznie
Milutkiego dzionka :)
To nie cud...