CZAR MŁODOŚCI – ŻYCIE...
Wiosna zagląda łapczywie przez okno;
Szpera w zakurzonych szufladach,
Rozsiewa ciepło w około
Zamieszkując w ogrodach.
Przy starych schodach
Pod pierwszym stopniem,
Coś mieni się w oczach;
To – szal zgubiony przed rokiem...
Szal zostawiony przez Ciebie,
Wtedy kiedy byłaś tu – przy mnie,
Kiedy należeliśmy do siebie,
Kiedy to było jak w niebie...
Tańczyłaś w nim wtedy,
A ja pożerałem Ciebie wzrokiem,
Napatrzeć nie mogłem się, kiedy
strzelałaś do mnie okiem,
Kiedy uśmiechem rozbrajałaś mnie,
Kiedy kręciłaś się w koło,
Kiedy obiecywałaś, że czas ten nie
minie,
Odeszłaś zostawiając mnie samego,
Odeszłaś Bóg raczy wiedzieć dlaczego!
Nawet kanarek podarowany przez Ciebie
Mi – zdechł od razu bez Ciebie...
Szal trzymając w swych starczych rękach,
Tulę go delikatnie – jak wtedy
Ciebie,
Kochałem mą tancerkę – nawet jak
byłem w gniewie,
Kochałem – nawet jak byłem w
katuszach.
Kochałem, nawet jak na mnie krzyczałaś,
Kochałem jak do mnie się śmiałaś,
Kochałem jak było nawet źle,
I też jak było dobrze;
Kochałem Ciebie jak spałaś,
Jak i pretensję o nic do mnie miałaś,
Kochałem ślad zostawiony
Na śniegu przez Ciebie,
Nawet jak byłem zraniony;
Kochałem, gdy chrapałaś – ja nie
mogłem spać
Wtedy, Kochałem, gdy nie umalowana rano
wstałaś,
Kochałem, gdy pieniądze wydawałaś,
Kochałem, gdy mówiłaś: „wiary nie
trać”!
Kochałem jak krzątałaś się po kuchni,
Jak rozsypałaś sól, tu i ówdzie,
Kochałem Ciebie nawet w kłótni,
Kochałem Ciebie jabłka zrywającą w
sadzie.
Kochałem gdy płakałaś
-płakałem z Tobą pamiętam to,
Kochałem jak ulicą szłaś,
Kochałem co zrobiłaś – wszystko!
A teraz żyje wspomnieniami
I tylko czasami
Zastanawiam się czy ktoś tak Ciebie kocha
jak ja,
świeca ma już niestety dogasa
Kochałem i kocham wciąż tak samo,
wciąż mą tancerkę kochaną,
chociaż nie ma Ciebie ze mną
Kocham Ciebie jedyną!
Przy starych schodach
Pod pierwszym stopniem.........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.