Czarny Anioł
Stanąłem na czarnej drodze,
Pośród piekielnego żaru,
Wśród istot innego wymiaru,
Twe Serce się chowa, pogrąża się w
trwodze.
Potu i łez strugi po ciele spływają
Po samotnej ścieżce do wiary,
Po cienkiej linii dla zbrodni i kary,
Zniszczonych istnień grzechy zmywają.
Nie znajdę już żalu nie znajdę litości,
Anielskich skrzydeł nigdy nie rozłożę,
W ich miejscu krwi zakrzepłej jest łoże,
Tam Ich oczy błagają w bezsilności.
Drogi do nikąd żalem spopielone
Jeden trakt życie wyznacza,
Sekundy odlicza duszy która, nie wybacza
Pustynie uczucia nienawiści płomieniem
strawione.
Do życia powołany Ciemności tchnieniem,
Powstały z nikczemności i ludzkiej zdrady ,
Właśnie narodził się Anioł zagłady ,
Ozdobi wasze życia swym mrocznym
istnieniem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.