Czarnym snem opisuję życie.
Czy upaść muszę, by złapał mnie ktoś?
Czy krzyk mój bez dna ucichnąć by mógł?
Jak długo muszę tak żyć,
Bez nadziei, by być?
Czemu nikt nie widzi mych łez?
Ja tylko żyć ciągle chcę!
Chcę być szczęśliwa, widzieć uśmiech
twój,
Byś czasem zważył na charakter mój,
Na moje oczy, łzy, gesty, radości i smutków
mary.
Dlaczego jednak Twój uśmiech jest tak
ciągle czarny?
Czemu brak mi ciepła, które miałeś,
Które mi oddawałeś?
Co zrobiłam? Co ja robię źle?
Dlaczego w taki sposób ciągle karzesz
mnie?
Nie musisz przy mnie być. Umrę w
samotności.
Przyjedziesz jedynie do pobielałych
kości.
Jednak nie chcę, by tak to się
skończyło,
Przecież nam razem było tak miło.
Nie odchodź, nie zostawiaj mnie!
Dlaczego, gdy chcę dobrze, robi się
źle..?
Boję się żyć bez Ciebie, nie mam już
sił.
Czy jest możliwość, byś powiedział mi,
Że mnie kochasz, że chcesz ze mną być?
Od Ciebie więcej nie wymagam nic!
Po prostu uśmiechnij się
I zapomnij o tym złym śnie...
Dla Ciebie...
Komentarze (2)
Zachwycił...
Zachwycił...