czas
chwile ulotne
trzepocząc godzinami
na prawo i lewo
znikają za mgłą
uciekają przed
nadciągającą niewiadomą
dnia jutrzejszego
Malutkie chwile
uciekają
jak przestraszone ptaki
po których pozostaje
rozedrgane śpiewem powietrze
i kilka piór tak lekkich
jak fotografia w albumie
I tylko my
z rosnącą w dłoniach
miłością
klaszcząc w dłonie na ptaki
szukamy nowych kluczy
na niebie
I jeszcze On
co unosi się nad nami
jak obłok w skwarne południe
NieNazwanej 1998
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.