Czas
Poprzez pomruk wstrzemięźliwości
Wśród murów naszych włości
Daleko nam do miłości
Bliżej do ogarniającej wrogości
Wraz z grą kobiecości
Ubywa nam młodości
Ponad strzępem bladości
Zbliżamy się do nicości
Niskie poczucie radości
Przenika nasze kości
Ktoś ciągle się złości
Zapadasz w stan nieważkości
Z burzą podłości
Bez żadnych wartości
Jedynie czuję siłe marności
Z zanikającą falą łagodności
Spotykamy tam trudności
Przyprawia nas o nudności
Nie czujemy błogości
Zginiemy w małości..
Komentarze (2)
Właśnie taki był pierwotny zamysł rymów w tym wierszu.
Nawiązuję tu do niewyrafinowanej poezji, samą
prostotą. Pozdrawiam
Takich w wierszu masy,,ości'',nie czytałem choć
mądrości, nie odbieram ci ze złości.Ty uległaś swej
słabości, jeśli lubisz i nie dość ci,tozakańczaj
zdanie w ,,ości''....tego życzy Grand z grzeczności.