Czas
Dla córki Kingi
Nie wiem , gdy pytasz jaka godzina ?
Dla mnie ta sama wciąż się zaczyna ,
Przerwany sen---
Nie , nie --to z każdym dniem
Pamięć figlarna w ramiona przygarnia
mnie...
***
Lekko kołysze spisane kartki
W adresie czułość niesie ,
We dnie śmieje się .
***
Choćbym chciał nie będę sam ,
Lecz gnał z myślami
Bezdrożem wśród skał .
***
Pytasz czy jesień się odezwała ?
Pytasz , czy sama ,
Czy tylko do mnie spłynęła cala ?
****
Czy dni przerywane przez sny
Moje nerwy,ciche nitki wełny
Tak --to melancholia niepokorna
To dnia ładny koniec
W snach ostatni dzwięk tonie....
***
Dłuższy cień przygniata mój dzień
Czuję, że moja Trawiata
Warkocze już nie splata
Omija mnie uśmiech
A pośpiech nie odszedł
Wciąż jest…..
Coś się we mnie odezwało... Coś jak muzyk mi zagrało... Coś się we mnie oderwało... Coś się wzniosło--- uleciało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.