Czas dzieciństwa - proza poetycka
Anka mieszka ze mną, odkąd sięgam
pamięcią.
To ona namówiła mnie, żeby zwiać z
przedszkola.
Przez małe okienko weszłyśmy do czyjejś
piwnicy.
Były w niej pudełka pełne starych
zabawek
i mocno zakręcone słoiki z konfiturami.
Mama mówi, że dostawała białej gorączki w
trakcie poszukiwań.
Pamiętam tylko, że jak nas odnalazła, to
płakała.
Za to ojciec - stał w progu z pasem, co
wróżyło jedno.
Pomimo, że Anka wzięła winę na siebie -
dostałyśmy obie,
z tą różnicą, że mnie bolało o wiele
bardziej.
W takich chwilach wolałam, żeby ojciec był
pijany.
Miał zdecydowanie mniej siły i nie trafiał
w czułe miejsca.
Anka zawsze mówiła, że gorsza kara jest od
mamy.
Biła na trzeźwo, na starej wersalce,
licząc
głośno każdy raz. Dla równego rachunku.
proza poetycka /09.05.09/
Dziękuję Wszystkim za komentarze.
Pozdrawiam serdecznie:)
Komentarze (24)
w dzieciństwie miałem kolegę, który wraz za swoimi
siostrami dostawał lanie od ojca a priori, co dzień o
określonej porze 10 pasów na goły tyłek. było to o
tyle perfidne, że jeśli faktycznie coś przeskrobał to
dostawał także post factum.
Pamiętam jak przez mgłę:) Pozdrawiam.
oj, dobre... oczywiście mówię o pisaniu, a
wspomnienia... hmmm... każdy ma swoje i nie zawsze
różowe...
Pamiętam tylko jeden raz:)
Pamiętam swoje dzieciństwo było podobnie.
O! Super informacja. Zamawiam już teraz.
Mariat, ciąg dalszy w styczniowym tomiku "Na złość
Ance":)
Ależ Autorka wybrała temat, żeby nam łzy wyciskać; co
prawda mówiono wtedy - pupa nie szklanka, ale pas to
pas, nie to samo co przy 'trzy bez atu', zawsze
piekło podobno. Mówię 'podobno' bo u nas najstarsza
obrywała najczęściej, a my maluchy mieliśmy tylko
patrzeć i od tego patrzenia też piekły oczy. Czy
c.d.n. ????
Obraz mnie bardzo znajomy, pas w reku ojca...Wróciły
smutne wspomnienia ale warto było przeczytać.
Pozdrawiam