Czas na zmiany
I tak nikt nie zrozumie....
Kiedyś, kiedyś
dawno temu,
gdy nie byłam taka pewna siebie,
gdy jedyną mą rozmową
była modlitwa do Ciebie.
Otwierałam usta,
mówiłam,
nie wydając głosu.
Łapczywym wzrokiem oglądać gwiazdy
chciałam
szybując pośród migocących świateł.
Ze łzami w oczach,
żyjąc wspomnieniami.
Żyjąc bez duszy, bez czucia.
Nie żyłam!
Umarły wszystie funkcje życiowe.
Wyschło serce, dusza tylko drżała.
Ogromne łkanie wprawiało ją w ruch.
Rozpacz ciągnie mnie w dół-
na dno.
Teraz chcę żyć inaczej.
Za późno!
Pomocy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.