W czasie ciszy
Okazałam zrozumienie, gdy przyszedłeś.
Ty wykradłeś me spojrzenie kiedy spałam,
Zaskoczyłeś moje myśli w czasie ciszy...
I ty wcale nie przejąłeś się tym, miły.
Czy to grzeczność, tak nachodzić kogoś we
śnie?
Okaż skruchę, to obudzę się z rozkoszą,
Ale nie mów, że nie możesz żyć beze
mnie,
Bo to słońce nie powstanie jak ja –
ze snu.
Może kiedyś dojdziesz prawdy o mej
duszy,
Która czeka na pobudkę pośród szczęścia.
Dotknąć pragnie szczęśliwości, nie
pogardy,
Lecz ty tego dać jej nadal nie
potrafisz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.