Czekając na miłość...
Wpatruję się w rzekę marzenia,
Stoję na łące urojenia
I zrywam kwiaty ziemi chorej
Do mnóstwa przeinaczeń skorej.
Czerpię tą siłę ze strumyka,
Gdzie mój rozsądek gdzieś umyka
I płaczę łzami ukojenia
Wciąż śmieję się głosem cierpienia.
Kwiaty pachną wonią miłości
Słońce daje blask naiwności
A ja na wybawienie czekam
Stoję, patrzę...już nie uciekam!
autor
perel-ka
Dodano: 2007-07-08 16:13:34
Ten wiersz przeczytano 709 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Można czekać na kogoś, na deszcz, słońce,
burzę...Czekając na miłość, można się rozczarować;)
czasami trzeba milosci troche pomóc by szybciej
zechciala zawitac samo czekanie nie zawsze daje efekt
i milosc moze tusz obok przejsc i nie zawitac wiersz
dobry