Czekanie na sen
Noc rozpoczęła swoje panowanie.
Zbliża się północ, okolica
uśpiona w ciszy i ciemności.
Nie mogę zasnąć - czaruje mnie
piękno nocy.
Księżyc zagląda zalotnie do okna.
Zazdrośnie otacza go wianuszek
gwiazd.
W ciszę jestem zasłuchana.
W głowie mam mętlik myśli.
Zaczynam wspominać miłe chwile,
marzyć, snuć plany na przyszłość.
Nawał refleksji umęczył mnie całkowicie.
Przysypiam, dopiero o świcie.
Niecierpliwie czekam na marzenia senne.
Niech przyniosą odpoczynek i siły
witalne.
Komentarze (11)
Bezsenność męczy, a Ciebie zainspirowała do napisania
ładnego wiersza :)
Pliniusz Młodszy mówił : ,, Umysł żywi się ciszą
nocy''
Oj, Krysiu, nie wiem czy to jest Ci pomoze, ale tez
mam podobne problemy. Budze sie zmeczony, nawet gdy
spie, albo wydaje mi sie zasnalem.
Przyjmij serdecznosci. :)
Znam smak nieprzespanych nocy, przestałam czekać na
sen przelewam myśli na papier i maluję obrazy, które
siedzą w głowie...Pozdrawiam Krysteczku i życzę dobrej
i spokojnej nocy :)
Wciągająca refleksja
Pozdrawiam
Marek
Fajnie, gdy sen spłoszony wyobraźnią pomarzyć zawsze
można.
Pozdrawiam
No to dokładnie, jak ja... A mam tak prawie co noc...
:)
Na dłuższą metę nie jest to jednak fajne...
Pozdrawiam ciepło, Krysiu :)
Nie mam problemu ze snem współczuję peelce
Pozdrawiam cieplutko
O mamo, ja śpię jak kamień, nie mam czasu na wspominki
i snucie przyszłości przed snem.
Czekanie na sen pełne refleksji o życiu, też tak mam
:)
Obrazowo. Zamiast
"Zaczynam przysypiać już o świcie."
czytam sobie (po przecinku)
"przysypiam dopiero o świcie."
ale to nie mój tekst. Miłego dnia Krystyno:)