Czekanie na złotą jesień...
Poranki i wieczory
pachną już jesienią.
Dni straszą
chlapą, zimnem.
Często witają mgłą.
Potrafią burze
z wichurą zaatakować
niespodziewanie.
Staje się groźnie,
niespokojnie.
Na okres ciepły
nadzieja ulatuje.
Tylko roślinność
z deszczowej pogody
się raduje.
Powróciły
soczyste kolory.
W lasach grzyby
się panoszą.
Grzybiarzy cieszą.
Cierpliwie czekamy
na dni babiego lata
i złotej jesieni.
Oczarują nasze oczy
barwami ciepłymi.
Wszystko wokół słonko
blaskiem ozłoci.
Pani jesień ogniste
i rdzawe kolory ceni.
Humor nam zmieni.
Komentarze (2)
Tak to powoli przyroda się zmienia.
Nikt nawet nie zaprzeczy, że idzie jesień szybkim
krokiem.
Może w końcu nadgoni z deszczem, bo wszystko jej
łaknie.
Pozdrawiam serdecznie :)