w czekaniu na kolejną wiosnę
Liść koło liścia, liść jesienny trzeci
spada
Ale dla tych dwóch to taka niewinna
zabawa.
Myślą, że dobrze tak jemu,
Ot, co! Niech widzi jak się kochamy
Niech w sercu znów popękają mu świeże
rany!
A więc tulą się te dwa liście do siebie,
I na głos recytują jak oni to bardzo
kochają siebie!
Niech wie, że Liść pierwszy to teraz
własność drugiego
I że ten trzeci nie ma już żadnych praw do
niego!
I nagle liść trzeci nie wytrzymuje –
„Dlaczego skazujesz mnie na taką
torturę?!
Przecież to ze mną dzieliłeś jedno
drzewo,
To ze mną miałeś spadać i upadać jesienną
porą!
A teraz ta druga w żywot się Twój
wtarła,
Tylko uważaj, żeby się Ciebie z wiatrem dla
kasztana nie wyparła...”
Wtedy będziesz Liściu mój drogi cierpiał
niemiłosiernie
I tak, jak ja teraz czekał na kolejną
wiosnę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.