CZEMU WZROK ODWRACASZ MIŁA...
Czemu wzrok odwracasz miła,
kiedy oczy się krzyżują;
zimno milczysz kiedy pytam,
myśli skrywasz, i co czujesz?
Czemu pustka jest wokoło
chociaż gwarno i wesoło
- smutek, cisza znów pustynna,
gdy przekraczam próg pokoju?
Czemu patrzę - hen, daleko,
gdzie nie sięga ludzka władza
- płaczę, gdy z rozpaczy widzę
łez wylanych krwawy potok?
Czemu krzywdy tego świata
cierniem róży serce ranią:
jedni krzywdząc się bogacą
inni tracą nic nie znacząc?
Czemu stojąc na krawędzi -
skał wysokich, patrzę w morze,
w bezkres nieba, obojętny -
głos kuszący: wzleć w miraże...
Czy uczynię krok nie czując
ptakiem jestem, czy kamieniem!
Mgłą pofrunę czy się stoczę,
jak Ikara lotu śnienie...
Żywy jestem, czy umarłym,
chociaż w piersi serce bije!
Czemu wszystko co kochałem
nić żywota prochem wije?
I, czy Bogu duszę oddam,
którą Jemu przysięgałem;
czy przekroczę próg Tartaru
w obcych ogniach ją spalając...
Czy poczuję dotyk dłoni -
Twej, co duch gliniany trzyma
węzłem mocnym mnie splatając
- i powstrzymasz... Czy powstrzymasz?!
Zaklęć słodkich najpiękniejsze
słów usłyszę głodny brzmienie?
Czy me serce swym ozdrowisz
pojąc miodem - kocham - miła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.