Czeremcha
Widziałeś luby nad wodą
jak miłości potęgą nieznaną
czeremcha nam kwitła
bielą kwiatów rozsianą?
I czy czułeś kochany
jak patrzą moje oczy
cichym szeptem przemiękłe
gałązką omdlałą na wietrze?
A czy pamiętasz usta?
niecierpliwie drobnym płatkiem
nieśmiałą bielą rozchwiane
i ich gorycz przejmująco słodką?
Czy to ty wielbiąc moją bezwolę
zdjąłeś koronkową sukienkę
na chmurze wysokiej zawisła
moim nieokrytym ciałem!
Więc zostań w mej woni ostatniej
już na zawsze kochaniem
bądź błogo splecionym omdleniem
miłości darem niezapomnianym!
Komentarze (6)
Cóż za piękne rozmarzenie:)
Pozdrawiam :)
*ze zdwojoną siłą ;)) sorki za literówkę
Urocze rozmarzenie :) Miłości słodkie początki zawsze
kojarzą nam się z błogim, szczęśliwym czasem...z
zapachem, smakiem gdyż bodźce zewnętrzne działają
wtedy na nasze zmysły ze zdojoną siłą ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Zawsze kojarzyła z miasteczkiem na Podlasiu w drodze
do Białowieży. O kwiecie nie słyszałem, teraz już
wiem. Pozdrawiam
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
czeremcha pięknie kwitnie, ale brzydko pachnie (w moim
odczuciu).
Musi być dla Ciebie ważna skoro skojarzyłeś ją z
miłością.