Czerwień białej flagi na plaży...
kolejny wiersz inspirowany grą Medal of Honor - sceną lądowania na plaży (identyczna scena w "Szeregowcu Ryanie" Spielberga)
Rozkaz wydano, więc prują fale
Tam w domach wzdychają za nimi
dziewczyny
Pędzą ku piekłu, ku ognia nawale
Bo dzień już znają, nie znają godziny
Przyparci do morza, bezradnie w
potrzasku
Porozrzucani, bezładnie jak wraki
Krew szlak bojowy znaczy na piasku
Lecz nie wyrosną z niej nigdy maki
Nie znasz tutaj , co to biała flaga
Ta dawno strzępem, zbroczona we krwi
W chlebaku męstwo, w kieszeni odwaga
Z takich wartości śmierć sobie drwi
Tutaj paniczny panuje wciąż lęk
Czy przeżyć w piekle tym sam się
odważysz
Przed Tobą bezwzględny granat znów pękł
Tam pada bez ducha nieznany towarzysz
Czy zginiesz tutaj, czy pięć metrów
dalej
Zależy co losu wyrzuci dziś kostka
A nieprzyjaciel nie waha się wcale
Jeden trup mniej, jeden więcej,
błahostka
Krzyż, dwa ordery, cztery medale
Pierś swą do przodu wypinasz dumnie
„Ku chwale ojczyzny, panie
generale”
Lecz głos Twój niknie stłumiony w
trumnie...
ostatna strofa inspirowana tez trochę końcówką "Demonów wojny", gdzie na tle obrazu trumien żołnierzy słychać tekst przysięgi żołnierskiej "Ja, żołnierz Rzeczypospolitej Polskiej..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.