Czerwona Parasolka
Daguniu Słoneczko... Pamiętaj... czytaj zawsze między wierszami.. Czasem nie umiemy zrozumieć lub usłyszeć tego co dla nas najważniejsze!!!... DLA CIEBIE:***
Stałam na przystanku.
Już od godziny padał
ulewny deszcz i
wiał silny, zimny wiatr.
Krople deszczu uderzały
o chodnik rozpryskując
się na tysiące mniejszych
kropelek.
Koło mnie co chwilę
przechodzili obcy
ludzie.
Minęła mnie młoda
dziewczynka w brązowym
płaszczu, z dużym, białym
psem na smyczy,
mężczyzna w czarnej,
przemoczonej marynarce,
kobieta z trzema
reklamówkami...
Nagle po drugiej
stronie ulicy ujrzałam
mężczyznę o długich
brąz włosach, tonących
w strugach wody.
Szedł powoli,
jakby płynął,
w rozpiętym płaszczu, z
pięknym, delikatnym
uśmiechem na twarzy, a
w ręku trzymał
czerwoną parasolkę.
Spojrzał w moją stronę...
Już chciałam krzyknąć,
lecz nie zdąrzyłam.
Zniknął.
Z oka spłynęła mi łza.
Mieszając się z kroplami
deszczu, uderzyła o
chodnik.
Dalej stałam na przystanku.
Deszcz padał wciąż tak
samo ulewnie, a wiatr
wciąż porywał kapelusze.
Stałam i płakałam...
Nadjechał pierwszy autobus,
drugi,
trzeci...
Chciałam już odejść,
gdy z czwartego
wysiadł mężczyzna.
Woda ciekła mu po
włosach i po twarzy,
marynarka kleiła się do
ciała.
W ręku,
prócz czarnej teczki,
trzymał kurczowo
czerwoną parasolkę...
Życie jest błędnym kołem które nigdy nie przestaje się toczyć... NIGDY!!! KoFFFFFam Cię Słoneczko Ty Moje - DAGUSIU:********************
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.