Czerwona plama
Czerwona plama na ścianie
z czarnym krzyżem malowanym w złości
przypomina mi o Tobie kochanie
i o naszej bezgranicznej miłości.
Wszystko spoczywało na Twych barkach,
nie mieliśmy za co żyć.
Mym zadaniem było żebrać po parkach,
żebym miała co jeść,żebyś Ty miał co
pić.
Czy się kłóciliśmy? Dobrze wiesz..
Nigdy nie było złości w naszym domu.
Choć kiedy mnie zbiłeś-tak bywało też,
cięłam się bez umiaru.nie mów nikomu..
Uwielbiałam tą rozpacz i strach,
w twych oczach nienawiść, niepokój.
I kiedy mówiłeś "szach mat,
zabiję cię szmato, będę miał spokój"
Gdy przyszedłeś wtedy do domu..
Aż nie mogę o tym mówić!
Miałeś bukiet róż..Ukradłeś..komu?
Lecz dłużej nie mogłam się łudzić..
Powiedziałeś ze spokojem "kocham cię nad
życie"
Ale ja nie mogę być kochana!!
Chciałam żeby znowu było bicie!
Lecz Ty nie chciałeś,upadłeś na kolana..
Została tylko plama czerwona z twej
krwi..
Popchnęłam Cię,bo..było trzeba!
Już nigdy więcej "kocham" nie powiesz
mi..
Ja chcę żyć i iść do piekła..nie do nieba..
"Nie myślisz, że ten by może był w kłopocie i myślałby,że to, co przedtem widział, prawdziwsze jest od tego,co mu teraz pokazują?-Platon "niewolnicy w jaskini"
Komentarze (4)
Aż cierki przechodza gdy sie to czyta. Koszmarny,
potworny swiat opisałaś,
Bardzo dobry wiersz , dobrze napisany+
Az mnie ciarki przeszly.Mocny dobry wiersz
Treść bardzo mroczna, na tyle mroczna, że nie może być
prawdziwa, a peelce współczuję.