CZĘSTO ŚNIĘ O TOBIE
Kiedyś śniłam o nim...
Często śnię o tobie
Wyciągam ręce i czekam...
Czekam na jakiś ruch
Niewielki gest
Bo chcę wierzyć
Że wszystko jest po staremu
A jednak nie reagujesz
Obojętnie mijasz mnie w korytarzu
Gdzie pełno gapiów
Czekających na twoje potknięcie
Zamykasz się w klatce
Oglądasz mnie z dystansu
I przepraszasz w ciszy za niemoc
I niewygodne towarzystwo
Może jeszcze nie urosłeś
Przynajmniej na tyle by dosięgnąć
pewności
Że nieważne jest stęchłe otoczenie
W zazdrości tak obłudne
...teraz wyłącznie o Tobie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.