O człowieku
Śmierci wybraniec ,
Czuje się jak wygnaniec ,
Na boku odosobniony ,
Jest poprostu odrzucony ,
Nie wie co robić ,gdzie iść, co począć ,
Jak nowy rozdział życia rozpocząć ,
Nie ma pojęcia co się z nim dzieje ,
Jak pijak poprostu się chwieje ,
Trzęsie się w środku coś rozdartego ,
To chyba dusza ciała jego ,
Robi się mały, nie ważny w życiu ,
Coraz częściej bywa w ukryciu ,
Przez długi czas z niego nie wyjdzie ,
Czeka, aż ktoś z pomocą przyjdzie ,
Tylko nie wiadomo czy ją właśnie przyjmie
,
Może jakiś pancerz wyjmie ,
Będzie bał się pokazać skrawek słabości
swojej ,
Nie będzie w stanie chwycić ręki twojej
,
Pomocy okazanej ,
Przez los darowanej ,
Oficjalnie wesoły, raduje się śpiewem ,
Będąc sam wybucha gniewem ,
Z niemocą w środu się bije ,
Może dlatego alkohol pije ,
Zapomina na czas krótki ,
Zalewając wódką smutki ,
Zostawia je za sobą ,
Myśląc, że stanie się inną osobą ,
Przez chwile to nastaje ,
Ale rankiem znowu sobą zostaje ,
Dusi w sobie tą pustkę, te żale ,
Z uśmiechem nie budzi się wcale .
O to jest życie - nic a jakże dosyć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.