Cztery limeryki o Jerzyku i...
Żona Jerzyka raz w mieście Pile,
wieszcza poznała gdy wpadł na chwilę,
na słynny portal z ,,wierszami,,.
Rozpłakał się nad strofami,
lecz to nie były łzy krokodyle…
Żona Jerzyka spod miasta Rzymu,
rzadko pisała wiersze do rymu.
Lecz za to wszelkie truizmy,
zmieniała na wulgaryzmy,
bowiem nie znała ich synonimów.
Gajowy Jerzyk amator spod Kielc,
w głowie jak oknie miał jeden on felc.*
Taki biedny ,,poeta,, ,
bo to zespół Tourette’a.**
Wszystko co mówił to tylko… na szmelc.
Gajowy Jerzyk spod wioski Strzelce,
chwalił się tamże swojej peelce.
Jak poznał czytelników,
do promocji tomiku.
Rozmawiał nawet… z jednym wisielcem.
* felc - rowek, zacięcie w kancie deski ** zespół Tourette'a - zaburzenie neurologiczne z tikami i patologicznym przeklinaniem
Komentarze (7)
4 x na tak :)+
Ślicznie i dowiedzieliśmy się że gajowy ma żonę.
Jak zawsze z podobaniem, pozdrawiam Maćku.
Witaj Macieju:)
Nieustanne limeryki o Jerzyku wychodzące spod Twojego
pióra są dla nas przyjemnością czytania:)
Pozdrawiam:)
Niech się Jerzyk z żoną dobrze mają
i nas codziennie rozweselają :)
Pozdrawiam :)
Z uśmiechem
Pozdrawiam
Gajowy Jerzyk w czeskim Nachodzie
Zasnął (prowadząc) w swym samochodzie.
Żona niemiła
Wnet go zbudziła,
Więc dziś są już po rozwodzie.