cztery pory roku
to coś przychodzi razem z tobą
wraz z pierwszą nutką kołysanki
zaczynasz myśleć kombinować
aby móc spełnić swe zachcianki
matczynej piersi wtedy pragniesz
rączek by mogły cię ponosić
tupiesz nóżkami krzyczysz płaczesz
bo nie potrafisz jeszcze prosić
z czasem gdy mówić się nauczysz
głos ci się jednak nadal łamie
ty teraz żądasz ty wymagasz
ty masz odrębne całkiem zdanie
w końcu w dorosłe wkraczasz życie
ciężar na twoją głowę spada
wszystko się dalej kołem toczy
lecz nawet nie masz z kim pogadać
Komentarze (18)
radosny:)
Tak to bywa na tym padole, kiedy władcy pogubili serca
i sumienia
w pogoni za mamoną. Już mało kto wierzy w P.Boga,
diabła ma za nic
a stary nieproduktywny jest na marginesie do
wykończenia o czym świadczy rzeczywistość. Pozdrawiam
Gdy się przebywa nawet w tłumie , to jeden do drugiego
odezwać się nie umie:)))) Smutne ale prawdziwe
Życzę radości i wielu rozmów w gronie rodzinnym
taki super życiowy tekst...
pozdrawiam pięknie:)
Jak zwykle u Ciebie płynnie, mądrze, z przesłaniem :)
Fajny wiersz i temat, jak najmniej samotności życzę...
-- choć ciepło o życiu to końcóweczka z odrobiną
pesymizmu, ale tak to jest w życiu, nieraz się o tym
przekonałam...
-- miłego wieczoru ... :)
Niestety ale tak jest. Pozdrawiam
Dobry, życiowy wiersz:)
Samotnicy z wszystkich wierszy - łączcie się, chociaż
w ten świąteczny wieczór :)
Wiersz ma takie tempo ... jak życie, szybko płynie .
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo piękny refleksyjny wiersz. Pozdrawiam i życzę
zdrowych wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Jeśli to autobiografia to śle ciepła!
bardzo dobry z mądrą refleksją wiersz pozdrawiam:)
Wszystko zależy od człowieka. Jeśli jesteś samotnikiem
to nie przejmujesz się, kiedy zostajesz sam, ale
najgorsze dopada osoby towarzyskie, które po latach
zostają same ze sobą, choć tak całkiem niedawno
otaczały się ludźmi.