Cztery ściany
...siedzę sam, wśród czterech ścian...
Sam, w pokoju pełnym pustych zdarzeń
Bez żadnej wartości, ni ciepła, ni
złudzeń
Popękane serce, pełne złudnych marzeń
Z piekielnego snu czy kiedyś się zbudzę?
Śnię snem wypełnionym cichymi marzeniami
Że kiedyś się ziści to jedno pragnienie
Że życiem będzie to co westchnieniami
Co niegdyś było pięknym złudzeniem
Lecz teraz siedzę sam w czterech
ścianach
Okryty winem i rzewnym płaczem
Klęczę przed życiem prosząc na kolanach
Serce przepełnione uczuciem rozpaczy
Błagam więc myśli by błądzić przestały
W miejscu gdzie serce na chwilę zamarło
Gdzie cichym szeptem usta oddychały
Rozstanie na pół chwilę rozdarło
Gdybym się z życiem wtedy pożegnał
Mając głęboko w sercu tamtą chwilę
Resztę mych myśli gdzieś daleko przegnał
Może "ktoś" wspomniał by chwile tą
mile.....
... i nie mówię już nic.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.