***Czwarte piętro***
****dla tych którzy odeszli... i którzy nie podzielą się juz z nami opłatkiem.... ale zawsze będą z nami w naszych sercach...
***Wzeszła juz pierwsza gwiazdka
na niebie...
księżyc uśmiecha się pokryjomu zza
śniegowej chmurki do siebie ....
Świąteczna krzątanina w mieszkaniu na
czwartym piętrze....
stół pięknie przystrojony i mama
małego chłopca.....
w błękitnej sukience
Choinka złociście ubrana pewnie dzieci
stroiły ją od samiuskiego rana
Mama z dziećmi niecierpliwie kogoś
wyczekuje
..........WTEM........
dzwonek do drzwi.....
lecz to nie spózniony gość ...
to policjant z kamienną twarzą....
smutne wieści przekazuje....
Pani mąż miał wypadek.....
niestety....
.....przykro mi ....nie żyje....
I tak skończył się ten wigilijny wieczór
który miał być najpiękniejszym rodzinnym
dniem 2005
Księżyc ukrył swe lico w chmurach i
choinka już się nie
złoci.................
a w mieszkaniu na czwartym piętrze
smutek i zaduma nad sensem życia na długo
zagości ***
wiersz ten dedykuje mojej koleżance która zginęła w wypadku w Wigilię**
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.