Czwarty wymiar
otwarta przestrzeń
czasu
utworzyła przejście do
przekroczenia
aby sprawdzić co kryje
się po tamtej
nieznanej nam
stronie
nie było
odważnych
aby tam
wejść
wokoło
falowało powietrze
tworząc
iluzję zamglenia
wtem niespodziewanie z
ciemności
wyłoniła się postać –
patrzyłem
tymczasem ona bez słowa
przeszła
na drugą stronę
znikając
w przestrzeni
nic nie uległo
zmianie
tylko cisza
przeraźliwie
dzwoniła w uszach -
konsternacja
zawładnęła ciekawość
przezwyciężając
rozsądek
bezwiednie podążałem
w stronę otwartości
czasu
przystanąłem przed
tajemnicą
czasoprzestrzeni
chłodny
powiew wiatru
dotkliwie
kłuje policzki
w
przejściu - do wnętrza
ruch
powietrza
nierealność tak rzeczywista
i strach
zwielokrotniony
decyzja podjęta -
wchodzę
28.08 – 29.08.2006.
Komentarze (46)
Przechodziłem Karolku w Inst. kardiologii
skomplikowaną operacje -nie potrafiłem się po tej
operacji pozbierać i w dniu przełamania kryzysowego na
krotki czas przeszedłem na tamtą stronę. inni mnie z
tamtąt ponownie do dzisiejszego świata zabrali.
Tam Karolku nie było nic oprócz ciemności.
Jesteś przy moich wierszach jak Soroka przy Kmicicu,
ja rzadko się tobie odwdzięczam.
Przy ostatnim moim wierszu wstąpiłeś sam i mnie
pytasz. dlaczego ciebie Bolesławie tam mało ludzi
czyta, odpowiedz jest prosta, moje wierszyki to nie
poezja.
Twój wiersz do mnie przemówił, bo sam podobny i to w
wielu wariantach o czymś takim pisałem -ale tylko dla
siebie, bo to jest temat tylko dla jednej osoby która
wróciła, ale tylko na chwilę, tam po raz drugi otworzą
jej drzwi,za którymi nie ma aniołów
Pozdrawiam Bolesław
Zapraszam cię Karolu do mojego erekcjato- SSS ;)
Dziękuję :)))))
czwarty ostastni wymiar życie lub śmierć
a po powrocie refleksji szał -a naprawdę to wielkaaaa
tajemnica
refleksja możliwa z naj....możliwszych
pozdrawiam
nigdy nie miałam takiej sytuacji jaką tu opisałeś w
wierszu
byc po drugiej stronie
nie umiem sobie wyobrazić takiej sytuacji
pozdrawiam Karolu:)
alina-ala - i ja wróciłem
ilona86 - nie do nas należy wybór ani decyzja
Stella - ja nic nie czułem
wena48 - tak doskonale Ciebie rozumiem ja miałem zal
do lekarzy
że mnie zatrzymali - dzisiaj kocham życie
Henio - dziękuję - tak to nie były niestety
halucynacje
karl - nawet nie wiemy kiedy ten palec i nie tylko sam
przeniknie na druga stronę
mixitup - to tylko obrazy prawdy
pozdrawiam
O kurcze, Karolu jaki tekst...wywołuje ciarki.:)))))
odwaga jest zawsze na piedestale,
ale ja delikatnie - wpierw wsadziłem palec i patrzę co
po drugiej stronie.
Pozdrawiam serdecznie
Rozumie ten wiersz doskonale, również komentarz weny
48, byłem już po drugiej stronie i nie chciałem
wrócić, zrobiła to moja małżonka chyba w ostatnim
momencie...to nie były halucynacje, ale tam była cisza
i spokój i bardzo ciężki powrót na swoje miejsce.
Dobry wiersz i podobne sytuacje z życia. Pozdrawiam
Człowiek, który nie ma już nic do stracenia z pewności
odważy się na ten krok. Dwa razy zdarzyło mi się to na
stole operacyjnym. Raz, nie chciałam się obudzić, a
gdy lekarzom udało się, rozryczałam się jak bóbr.
Drugim razem słyszałam głosy lekarzy, a nie nie mogłam
się obudzić, gdy doszłam do siebie powiedziałam im -
kocham was i ten świat. Myślę Karolu, że ty najlepiej
mnie rozumiesz. Pozdrawiam :)
az mnie ciarki przeszly:)
pozdrawiam:)
Ja nie wejdę, brak mi odwagi:)
-- nie jestem aż tak odważna, przez długi czas
balansowałam na krawędzi.. wróciłam.. widać jeszcze
nie dojrzałam...
- spokojnego dnia...
Leszku - to przejście - most lub wrota pomiędzy życiem
a śmiercią i ujrzenie tajemnicy po drugiej stronie
sylwica - byłem tam
pozdrawiam
Nie rozumię wiersza i tytułu. Czy chodzi ci o to co
się dzieje po śmierci? Pozdrawiam. Leszek.
Ja też wchodzę...pozdrawiam:)