Czwarty wymiar
otwarta przestrzeń
czasu
utworzyła przejście do
przekroczenia
aby sprawdzić co kryje
się po tamtej
nieznanej nam
stronie
nie było
odważnych
aby tam
wejść
wokoło
falowało powietrze
tworząc
iluzję zamglenia
wtem niespodziewanie z
ciemności
wyłoniła się postać –
patrzyłem
tymczasem ona bez słowa
przeszła
na drugą stronę
znikając
w przestrzeni
nic nie uległo
zmianie
tylko cisza
przeraźliwie
dzwoniła w uszach -
konsternacja
zawładnęła ciekawość
przezwyciężając
rozsądek
bezwiednie podążałem
w stronę otwartości
czasu
przystanąłem przed
tajemnicą
czasoprzestrzeni
chłodny
powiew wiatru
dotkliwie
kłuje policzki
w
przejściu - do wnętrza
ruch
powietrza
nierealność tak rzeczywista
i strach
zwielokrotniony
decyzja podjęta -
wchodzę
28.08 – 29.08.2006.
Komentarze (46)
Wspanialy wiersz pozdrawiam