Czy jeszcze kiedyś wstanę rano...
Skóra...
biała jak śnieg...
oddech...
wolny i zimny...
niczym lód...
Oczy ...
oczy smutne...
W głowie...
tysiące czarnych myśli...
W ręce pędzel...
Stoje i maluje...
wszystko czego się boję...
może w końcu to oswoję??
Wiem, że to co pisze jest bezsensu... bezsensu dla tych którzy nie wiedzą co przeżywam budząc sie każdego ranka.... Przepraszam że jestem.........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.