czy już czas
Przyjacielowi.
materac wrasta we mnie do bólu wypluwam
powietrze nie do wiary że może tyle ważyć
choć
coraz bardziej je przecież wypełniam
złoszczę się na słońce że świeci jakby
obok
na maratony od łóżka do okna lub na
odwrót
przytłumione melodie ptaków
i rozmazany jak nigdy ekran telewizora
modlę się do świętego spokoju aby zabrał
tykanie
zegarów zabił wszystkie drewniane kukułki
albo
chociaż porwał kalendarze wszystko na
nic
a gdyby tak zechciała gwałtem oddzielić od
ciała
jego odwieczną towarzyszkę w zaciśniętej
dłoni trzymam
pomiętą kartkę z moim imieniem tak na
wszelki lecz
nieodzowny wypadek
Komentarze (22)
Przychodzi nigdy nie w porę i nie zapraszana, ale
trzeba walczyć i pisać wiersze- piękne
wiersze.Spokojnej nocy.
Biały, kliniczny opis stanu przed. Wydaje mi się
jednak ,że ta Piękna Pani , która zaprasza na ostatni
spacer nie potrzebuje karteczki z imieniem. Zna nas
wszystkich.
Miłego wieczoru.
A z ciekawości zapytam, dlaczego zmusza do refleksji?
Anna, zgadza się. Pozdrawiam ;)
hmmm teraz tak sobie myślę ... głupie pytanie :-)
zatrzymuje zmusza do refleksji pozdrawiam
Mi się podoba ...ale ja nie jestem ekspertem. A cyt.
"a gdyby tak zechciała gwałtem " ... kto ? śmierć?
Ech...trochę mi na końcu przewersyfikowało...mam
nadzieję, że mimo to będzie się przyjemnie czytało.