Czy możemy...?
chyba nadal u mnie czas refleksji...nie potrafię stać bezczynnie...
Czy możemy...?
Czy możemy coś zrobić...
czy nam się uda coś zmienić w świecie...
w naszym okrutnym świecie?
Czy warto uśmiechać się do ludzi?
Czy warto pomocną podać dłoń?
Czy można wykrzyczeć co nas gnębi?
Czy możemy pisać?
Czy za ścianą ktoś płacze w tę ciemną
noc?
Czy jakieś dziecko znów głodne poszło
spać?
Czy gdzieś nieszczęśliwa kobieta pomocy
wymaga,
może lekarza...?
Czy możemy coś zrobić?
Czy chcemy coś zrobić?
Czy stać nas jeszcze na życzliwy gest?
Czy chcemy pomocną wyciągnąć dłoń?
A może lepiej smacznie spać?
Dużo pić i dużo jeść,
zagłuszyć serce,zagłuszyć sumienie,
nie widzieć wokół nic...?
Ja nie chcę zamiast serca kamień mieć...
Chcę do ludzi uśmiechać się...
podać pomocną moją dłoń,
choć może czasem drżącą...
Proszę nie lękaj się
ja chcę pomoc nieść...
Przez góry łez,
morze bólu,
lasy niesprawiedliwości...
do przodu z Tobą człowieku,
nie chcę obojętnie stać...
Proszę obudźmy się...
Czasem tak nie wiele trzeba...
trochę serca, odrobinę uśmiechu,
dobry gest,
w porę podana dłoń...
Stańmy na chwilkę,
zatrzymajmy się w biegu po pieniądze...
One szczęścia nie dają...
tylko ludzkie szczęście, dobre uczynki,
czyjaś promienna twarz...
Czy możemy coś zmienić?
Czy jeszcze chcemy coś z siebie
dać?(15.11.06)
pozdrawiam wszystkich i dziękuję za miłe słowa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.