Czy to zbyt wiele...
Bezsensowne nasze słowa
Rozcinają serce moje
Sił jeszcze starczy by zacząć od nowa
Starczy by znów zacząć we dwoje
Samotni jesteśmy w pędzącym tłumie
Czy choć jedno z nas kochać drugie umie?
Za pierwszym stopniem kolejny przejść
trzeba
Idziemy przeklęci schodami do nieba
Czasem myślę że nic Cię nie obchodzę
Że moje plany z Twoimi nie godzę
Nie potrzebuję wiele, tylko w chwili
złości
Zamiast gorzkich łez słodkiego smaku
miłości
Nie chcę wiele, tylko oczy Twoje
Wszystkim na przekór, dla nich duszę
kroję
Nie chcę wiele,byś tylko z radością
Na powitanie tuliła me serce czułością...
Komentarze (1)
Gdy zaczęłam czytać ten wiersz- był wierszem
skierowanym, opowiadającym o mężczyźnie.
Potem?mama?przyjaciółka?wiersz daje do myślenia-
chociaż pełny jest cierpienia. + pozostawiam!