Czy zerwać łańcuch?
Miał go nigdy nikt nie ujrzeć... Ale, po co?
Czy uciec
I tęsknić za przyjaciółmi
Przed którymi uciekłam
I być wolna
Bez przeszkód
I za towarzysza
Mieć wieczną ucieczkę
A srebrny skowyt
Z głębi duszy
Ból i żal by zagłuszył
Czy zostać
I żałować że się zostało
I być uwiązanym
Na łańcuchu żalu i tęsknoty
Co noc śpiewać pieśń
O liściach drzew
O wietrze
Że to porzuciłam
Z własnej woli
Z własnej woli tu zostałam
W miejscu które zabija
Nie zostałam tam
Miejsce mej zguby porzucone
Łańcuch zerwany
Biegnę gonić wiatr
Gonić wieczną ucieczkę
W nocnym deszczu
W blasku księżyca
Między drzewami
By tęsknić
Za przeciwieństwami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.