dałeś mi życie
przyjęłam je bezwiednie
po ciężkim wypadku
prolongata na czas nieokreślony
zapewne na prośby Matki
po latach
byłam zupełnie nieświadoma
gdy inni walczyli o życie
bez słowa ofiarowałeś
kilkanaście lat
upływał czas
zahartowana
przyjmowałam nowe wyzwania
kiedy nastąpił przełom w sercu
po raz pierwszy prawdziwie
doceniłam Twą hojność
z rumieńcem wstydu
odmawiałam modlitwę dziękczynną
dzisiaj
nie śmiem prosić o więcej
'nie moja wola a Twoja'
nie będę się jednak sprzeciwiać
gdybyś chciał podarować więcej
Komentarze (37)
nie sprzeciwiaj się i bierz wszystko co los ma dla
Ciebie w zanadrzu , pozdrawiam serdecznie
Bóg dla każdego z nas przygotował plan Pozdrawiam
serdecznie:))dziękuję za komentarz u mnie
Danusiu On ma dobre serce, pełne miłości,,,,pozdrawiam
:]
Przepiękny, refleksyjny wiersz Demonko.
Proś śmiało o więcej.
On jest, czuwa i słucha.
I chciało by się powiedzieć- Panie bądź Twoja wola.
SURSUM CORDA. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:))
Niezbadane są wyroki boże - jednym daje, drugim
zabiera. Ten "podarowany" czas jest zwykle
cenniejszy...
Wiersz-refleksja głęnoko do mnie przemówił
Pozdrawiam
Dziękuję Broniu za wspaniały komentarz i podzielenie
się swoimi przeżyciami. To dobrze, że Bóg nie zwraca
uwagi na niektóre prognozy lekarzy. On wie lepiej.
Warto walczyć z Jego pomocą. Dobrej nocy Broniu,
przesyłam uściski.
Oj tak. Często hojnie obdarowuje nas Bóg. Miałam 22
lata i dwoje malusieńkich dzieci. Operacja. Dają mi 5
procenta życia Zszywają na okrętkę. Nieprzytomna.
Długi pobyt w szpitalu. Ku zdziwieniu innych proszę
Boga tylko o kilka lat życia, by odchować maleństwa. A
Pan Bóg daje mi po kilka razy tych proszonych latek.
Nie zbadane są wyroki Boskie. Pozdrawiam serdecznie.