Prostytutka
W podejrzanej dzielnicy, na ciemnej
ulicy
Stoi kobieta bez wiary.
O smutnej twarzy, czy jeszcze marzy?
W jej głowie się kłębią koszmary.
Bo w domu dzieci same zostały,
Lodówka ciemna i pusta.
Bo władze w kampanii znów ją nabrały,
Solidarne państwo to fikcja, rozpusta.
Ma prąd odłączony, telefon nie działa,
A gaz niby jeszcze lecz chyba niedługo,
Nie takiej przyszłości dla dzieci swych
chciała
Ich życie słoneczne się stało szarugą.
Dlatego tak stoi, smutna i wściekła,
Pięści zaciska w kieszeni.
Czeka klienta, chociażby z piekła
Co życie jej dzieci odmieni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.