Dar od świata
Nasze serca w Nekropolii rezerwują doły.
Poziom szczęścia spada głośno jak
Niagara.
Podążamy obok siebie, nad nami płaczące
anioły:
'To była przecież taka cudowna para'.
Cudowna, a jednak ludzie obsypali nas
ołowiem,
skreślili, bo ich zazdrość sięgnęła
apogeum.
Mamy splecione palce - serca z rdzy
oskrobię,
rozłożymy skrzydła, z płaczem wyfruniemy z
tego burdelu.
Przekupimy Kupidyna, napadniemy z góry na
świat,
obsypiemy go tą chemią, by każdy mógł to
poczuć.
Nas już z wami nie ma, lecz pozostał ten
dar:
Miłość, na której myśl łzy cisną się do
oczu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.