U dentysty / satyra
z przymrużeniem oka ....
Poszła babcia do dentysty
jeden ząbek miała
mój kochany doktoreczku
więcej ich bym chciała
doktor na to babciu droga
bez zębów się żyje
przecież wiesz że takie zęby
codziennie się myje
jeśli zechcesz to dostaniesz
lecz kolejka długa
w dwa tysiące pięćdziesiątym
będziesz babciu druga
a mnie wcale nie jest śpieszno
i tak nic nie robię
jak dostanę nowe ząbki
to zazgrzytam sobie
Komentarze (68)
SUPER:) Serdecznie pozdrawiam
A co tam, może: "w trzy tysiące pierwszym roku" aby
podbić absurd i rytm :)
I czytam sobie też "a mnie wcale nie jest śpieszno"
Pozdrawiam z uśmiechem :)
leciutko i zabawnie.....super
Wymowa wiersza- brrrrr, sam utwór bardzo fajny.
Pozdrawiam panią@
:):) fajnie Marianko, zaczynamy zgrzytanie na wesoło.
Miłego dnia
Bardzo dobra satyra na niewydolność systemu.
Zabrzmiało optymistycznie. W 2020 będzie jeszcze
publiczna Służba Zdrowia? Pozdrawiam serdecznie.:)
Oj, a ja już nie mam czym bezboleśnie zazgrzytać. A
ząbki, jak by się kto pytał, to systematycznie myję.
z uśmiechem pozdrawiam, pokazując w uśmiechu uzębienie
:)