Desperacja
Widziałam was dzisiaj razem,
Jak staliście przed ołtarzem,
I miałeś powiedzieć: TAK,
Gdy ksiądz wtem dał ciszy znak,
Bo wtedy ja nagle powstałam,
I Tobie wykrzyczałam:
-Dobrze wiesz, że od dawna kocham Cię,
Dobrze wiesz, że Tobie oddam się.
Dlaczego ja wybrałeś?
Mówiłeś, że mnie kochałeś!
Poświęcę więc miłość swą,
I z zemsty zabiję JĄ!
Widziano, kiedyś NAS,
Gdy zdążyć chcąc na czas,
Dech w płucach gubiliśmy,
Choć razem niby byliśmy,
Wtem zegar zatrzymał się,
I w pracy znalazłam Cię,
Choć siły mało miałam,
Jeszcze to wykrzyczałam:
-Dobrze wiesz, że kocham tylko Ciebie,
Obiecałeś, że będziemy mieć jak w
niebie!
Ignorować mieliśmy innych ludzi,
Stworzyć świat, w którym nic nie trudzi,
Cały czas mnie okłamywałeś,
Nie mnie, ale tamta wciąż kochałeś!
Za winę - kara - póki żyję!
Więc Ciebie skarbie zabiję!
Widziano na cmentarzu dzisiaj mnie,
Bo znów przyszłam dziś odwiedzić Cię,
Dużo czasu teraz mam,
Pierwsze skrzypce w życiu gram.
Mimo, że każdy mi się dziwi-
Osiągnęłam cel - jesteśmy szczęśliwi...
Komentarze (1)
Zemsta nie przynosi szczęścia a nowy potok łez.Bardzo
mocne uczucie przelane w wiersz.Widać tylko pragnienie
zemsty ale czy to coś zmieni a nie doda
cierpień.Zastanów się.Zostawiam plus za taką miłość co
nie boi się upokorzenia.