Despotko...
Ksantypo bździągwiasta
sadystko dręcząca
Czemu przylazłaś
krążąc dookoła
z szelmowskim uśmiechem
na mnie spoglądasz?
Po cóżże u mnie
zjawić się musiałaś
zołzo przebrzydła?
Zabierz że precz ode mnie
te swoje ohydnie
wyleniałe skrzydła.
Sekutnico robaczywa
kradnąca sekwencje trwania.
Znikajże w niebycie
bo wstępu w moje ja
kategorycznie zabraniam.
Spalże się ze szczętem
w pierwszą lepszą pogodę słoneczną.
Parszywa i niechciana
depresjo jesienna
- precz cię przeganiam
Argo.
Komentarze (5)
Współczuję. Ja depresji nie miewam.
I dobrze jej tak:-)
Posłuchała?
A może spraw sobie nowe, czerwone Ferrari? Może
pomoże. :):)
Precz z jesienną depresją! :)) Dobre!
Pozdrawiam Argo :)