Deszcz
Pod parasolem lipy przysiadł motyl
Poruszył skrzydłami , osypując pył pawich
oczek
Czeka na tęczę lata
Deszcz objął mokrym płaszczem listowie
Wiatr otrząsnął delikatne nasionka
Popłynęła struga zsumowanych kropelek
dżdżu
Czas motyla odpłynął wraz z zerwanym
liściem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.