Deszcz
___
Ciszą zamknełam czas
nanosząc na skórę kolejny dzień
zamilkłeś
jak milkną ściete kwiaty
o świcie
gdy słońce nie wschodzi.
uśmiecham się
kumulując sie w chwili
by między sekundami zaczerpnąć
powietrza
spadających pragnień
___
autor
motyl_nocy
Dodano: 2009-01-01 22:17:16
Ten wiersz przeczytano 457 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Westchnienie- to za mało.
Rozmarzenie sie- to zbyt mało
Urokliwosci tyle tu w tej (między)przestrzennej
nadziei.....
Krople deszczu spadają, drży cicho powietrze; chwilom
ciężko w mokrym od pragnień- swetrze...
Pragnienia jak powietrze. Dobre porownanie.
Hmm... Ciekawie napisałaś ten wiersz. Ma coś
tajemniczego w sobie. Bardzo dobry+)
No cóż, ja dzisiaj będę musiała się pocieszyć jedynie
nędzną namiastką tego deszczu biorąc prysznic:).
Tematyka wiersza bardziej zbliża się do erotuku niż
miłości, ale to tylko moje osobiste zdanie.
Pozdrawiam:)