Deszcz jak wiersz
O kroplach płynących z nieba, które jak wiersz chłodzą nasz zapał...
Deszcz, napełnia brudne rynny
Przelewa dzban goryczy
Ma czarne wąsy, siwą brodę, zimny dotyk
Łaskocze delikatnym stukaniem
Potem gwałtownie się wdziera
Spragniony ciepła mojej duszy
Przenika ciało, gasi emocje
Nawet one nie są bezpieczne
Wymywa wspomnienia, topi smutki
Garść popiołu, brudnego prochu
Tyle pozostawił po sobie
Ugasił pożar, zupełnie jak ten wiersz
Pozostawił mnie, czystym
Lecz odszedł bezimienny
A mój wiersz?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.