Deszcz wiosenny
właśnie obejrzałam film "Przerwana lekcja muzyki"... nie to, żeby mnie jakoś specjalnie poruszył, ale przypomniał mi o tym, że śmierć może być marzeniem. boję się swoich marzeń...
Miarowo, jednako, bojąc się własnych
marzeń,
Kroplami pełnymi dostarcza nam moc
wrażeń.
Obmywa ziemię, obmywa czarne me myśli,
Podchodzi pod okna, liczy, że cud się
ziści.
Tyle szans straconych czekało na mej
drodze
A dziś na deszczu i po deszczu sama
chodzę.
I stoję pod rynną chwil
niewykorzystanych,
Idąc ciągle z bagażem doświadczeń tych
samych.
Dzwoni mi w rynnę, ach, dzwoni po
parapecie.
Płaczą anioły wraz z Bogiem. Płaczą na
świecie.
Szarość, smutek, ból i cierpienie. To tylko
deszcz.
Perły z nieba tak delikatne jak w lecie
świerszcz.
Tak krwawi diamentami okno me i dusza,
Zmienia absolutnie wszystko, nic nie
narusza.
Przyjdą myśli jasne jak po wieczornej
burzy.
Ale cyt! Nie ma piorunów. Niebo się
chmurzy.
Płaczą obłoki przejrzystym żalu
kryształem,
Łkają okna i chodniki nie własnym
ciałem.
Nie ma kolorowych parasolek ni płaszczy.
Ulica wyludniona przerażona patrzy.
Jest jakiś spokój w tym chaosie bez
porządku.
Jest taka historia, co mówi o początku.
Ciemność, która krzykiem rozdziera
wszystkie blaski.
Oczyszczający dar nieba, pokuty, łaski.
Widzę jak cicho spada granatu kurtyna.
Skończony dzień, już noc rozbudzać się
zaczyna.
Jedyne krwawe diamenty, jedyny człowiek.
Ostatnie spojrzenie, uśmiech, zamknięcie
powiek.
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.