Deszczowe łzy
Krople rosy pieszczące źdźbła trawy, tak
jak łzy otulają myśli zbłąkane.
We wspomnieniach pragnienia miłości, na
wietrze w ulewie rozwiane.
Za oknem deszcz dudniący o szyby, jak
perkusista bębniący w bębny swoje.
Srebrzyste strugi deszczu, jak kryształy
spowite w bezbarwne uczucia moje.
W rynnach zamkniętych, jak w pudełku
szklanym, z łez tęsknotą i bólem
utkanym.
Wypełnionym żalem, jak liść na wietrze
goryczą i lękiem rozchwianym.
Uwięzione krople deszczowe, jak myśli
piętrzące się w głowie i w sercu na dnie
wyryte.
Marzenia, kiedyś tęczowym blaskiem
błyszczące, dziś w cień rzucone i
ukryte.
Duszę się swoim własnym oddechem, jak w
pętli na szyi zaciśniętej.
W krysztale z łez uwięzionych, w zamglonej
matni zamkniętej.
Spętana mrocznymi sidłami czarnej
deszczowej nocy.
Moja dusza, jak w kałuży krwi bezwiednie i
bezsilnie broczy.
Szukam wyjścia z pułapki, lecz moje oczy
zaślepione .
Kroplami deszczu wypełnione, bezradne,
tęsknotą zamroczone.
W strugach łez w ulewie zagubione i
przygaszone.
Jak toksycznym jadem zatrute i
zranione....
Komentarze (1)
Wiersz przejmujący, te deszczowe łzy samotności kiedyś
wyschną i bedzie lepiej.
Wiesz , nieraz samotność jest lepsza niż towarzystwo
kończacej się miłości.