Deszczowy mężczyzna
Wśród kropel deszczu wśród rannej rosy
Przychodzi do mnie jak anioł bosy
Siada w mym oknie i nie chce wyznań
A daje mi uśmiech deszczowy mężczyzna
Mój mokry amant mój pan ochłody
Przychodzi do mnie z bukietem z wody
Wylewa z serca swego kałuże
Może zostanie tutaj na dłużej
A gdy ucichnie deszczu ulewa
I krople z liści pogubią drzewa
I kiedy niebo słońcem zanuci
Deszczowy mężczyzna mnie także porzuci
Ucieknie przed słońcem przed jego
promieniem
Zostanie na zawsze deszczowym
wspomnieniem
Lecz wróci tu znowu na okna parapet
Gdy chmurka błękitna nade mną zapłacze
Deszczowy mężczyzna
Nie żąda obietnic nie pragnie mych
wyznań
Deszczowy mężczyzna w strumieniach wody
Ocieka miłością i ciągle jest młody
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.