determinacja
uśmiech trenuje tak wytrwale
i nieudolnie kłamstwa łyka
niczego nie chce, chcieć się boi
że zgubi kiedyś świat w cierpieniu
i już nie znajdzie jego spojrzeń
i pustka stanie się mordercza
i zniknie, choć ją widzieć będą
a sił zabraknie, żeby umrzeć
więc miast sukienki, wkłada błękit
że niby stąd się smutek bierze
tłumaczyć? po co, nikt nie pyta
wystarczy tylko, że gdzieś zmierza
oczekiwaniem na nierealne
zwątpieniem nagłym niczym burza
ust tajemnicą nieposkromioną
nie sięga jutra myślą naiwną
Komentarze (4)
z pierwszych dwóch strof najbardziej dociera do mnie
strach i samotność czy też strach przed samotnością.
Błękit w związku ze smutkiem jest dla mnie pewnym
zaskoczeniem, ja bym tak nie pomyślała, dlatego fajnie
:) Zaś ostatnia część jakoś mnie rozbiła konstrukcją
(jeśli dobrze czytam) zmierza oczekiwaniem,
zwątpieniem, tajemnicą - ale niech i tak będzie -
jakoś się przekonam.Ja tu jawnie dramatyzm widzę - ale
może dramatyzuję; wiersz ok
a sił zabraknie, żeby umrzeć= aż zabolało.Dobre masz
te wiersze, ot co ....
Ona, czyli ja? Hmm.. M.
Myślą naiwną, tak jak infantylną, czasem prościej,
właśnie takim tokiem myślenia, pozdrawiam:)