detronizacje
dawno temu na Olimpie
Zeus wciąż dogryzał Mitrze
iż tak bardzo się postarzał
aż zrzucili go z ołtarza
lecz nadeszły takie czasy
że i on się zaczął martwić
oraz w swoje siły wątpić
gdy go rzymski Mars zastąpił
a i tego nastał koniec
kiedy Jahwe siadł na tronie
jednak też ustąpić musiał
na rzecz swojego synusia
teraz on na świecie włada
z jego woli kapłan gada
tak więc trzeba pilnie słuchać
jaka jego jest nauka
jednak tu się gmatwa sprawa
Allach się na scenie zjawia
i ustami Mahometa
swoje prawa też obwieszcza
pogubili więc się ludzie
kto i czemu żyje w złudzie
imam czy ksiądz prawdę powie
może obaj są już w zmowie
nie da rady dociec prawdy
kiedy wiara wiarą gardzi
przecież jak tak dalej pójdzie
najprościej zaufać Buddzie
wszak tam szczęście i cierpienie
wciąż przeplata się wzajemnie
i tak człowiek trwa w tym stanie
aż pogrąży się w nirwanie
Argo.
Komentarze (4)
Powiadasz bajka, ale z jakże głębokim rodowodem -
trzeba dobrze się orientować idąc Poety tropem. POdoba
mi się Twój wiersz.
Powiadasz bajka, ale z jakże głębokim rodowodem -
trzeba dobrze się orientować idąc Poety tropem. POdoba
mi się Twój wiersz.
Ciekawa refleksja nad istotą świata.
Pozdrawiam.
Marek
Ciekawa perspektywa!
Myślę, że najłatwiej jest nihilistom. Bo jedyne co ich
martwi to spełnienie dla brzucha i tyłka ;)
Rzyć. Nie umierać ;)
Pozdrawiam :)